Moja miłość do fotografii

Hej. Dzisiaj chciałabym napisać o tym jak zaczęła się moja przygoda z fotografią. Było to o ile dobrze pamiętam jakies dwa lata temu. Przeglądałam w internecie różne zdjęcia, które wyglądały jak istne dzieła sztuki i miały przepiękną głębię ostrości. właśnie wtedy pomyślałam, że też chcę takie zdjęcia robić. Na początku robiłam zdjęcia moim starym telefonem, póżniej zaczęłam się bawić zwykłym najtańszym aparatem. No i pewnego dnia zdecydowałam, że zacznę zbierać na lustrzankę, nawet nie do końca wiedziałam czy to jest coś co na prawdę mnie interesuje, ale postanowiłam spróbować. Dopiero w lutym tego roku, kiedy wujek poprosił mnie o to żebym była "fotografem" na chrzcinach mojej kuzynki i tydzień wcześniej dał mi swoją lustrzankę do poćwiczenia, zrozumiałam, że na pewno chce mieć swoją. W czerwcu udało mi się wreszcie kupić swój wymarzony aparat. Może nie jest to jakaś mega ciekawa historia, ale po prostu chcę przez to pokazać, że marzenia się spełniają tylko czasami trzeba im pomóc.
Na koniec wrzucę jeszcze parę zdjęć, które zrobiłam właśnie tym najzwyczajniejszym, najtańszym aparatem (w prawdzie było to dwa lata temu, ale bardzo lubię do nich wracać, bo to one rozpoczęły moją miłość do fotografii). Na pewno ich jakość nie jest powalająca, ale sama byłam w szoku, że można tyle wykrzesać z takiego "badziewia".